Pomysł Pana Marka Hostyńskiego wspaniały, mam nadzieję że z czasem doczekamy się ciekawych zbiorów.
W moim domowym albumie zostały z dawnych lat zdjęcia szkolne. Jedno z rozpoczęcia nauki w szkole i drugie już z ukończenia szkoły.

Do zdjęć z numerkami nad postaciami przypisane są listy. Może uda się te listy uzupełnić :). Oryginały zdjęć - mam nadzieję, przydadzą się  do prywatnych kolekcji.
Na zdjęciu z 1961r. - początek roku szkolnego

- uczniowie stoją na schodach do dawnego Domu Kultury i kina (przed wojną Hotel Bergland) jak widać w zdecydowanej większości w mundurkach. W tym dniu była zawsze uroczysta akademia w kinie a potem wyświetlano filmy przez wiele lat te same :) W czasie akademii były śpiewy najczęściej o treści patriotycznej ale bywały też i przeboje młodzieżowe. Wielu kolegów grało świetnie na akordeonach (Józek Kremis, Andrzej Hajduk). Jeden z nich (nazwiska niestety nie pamiętam) gdy pojawiał się na scenie ze swoją harmoszką wzbudzał niebywały aplauz na sali. Uczyliśmy się wtedy w 3 oddzielnych budynkach. Główny budynek to ten z którego dziś "patrzy kamera internetowa". Na piętrze był pokój nauczycielski i gabinet dyrektora. Na parterze mieściła się biblioteka. Drugi budynek szkolny to ten tuż obok po prawej stronie. W tym budynku na piętrze mieszkali czasem nauczyciele a na dole były klasy. Przed wojną bydynek zwano Villa Flugge. Trzeci budynek po drugiej stronie ulicy nazywany wówczas potocznie Flora mieścił bodaj 2 klasy na parterze. Przed wojną zwany Haus Flora.

W szkole były drewniane ławki jak na zdjęciu umieszczonym już wcześniej w galerii. Siedzisko sprzężone na sztywno z blatem wymagało dostosowania się do ławki. W blatach były otwory a w nich kałamarze z atramentem. Atrament uzupełniał woźny ale bywało że pozwolił to uczynić któremuś z uczniów co było wielka nobilitacją dla ucznia. O długopisach nie mieliśmy wtedy pojęcia. Pisaliśmy piórem z osadzoną w nim stalówką. Niesforni uczniowie trafiali do ostatniej ławki nazywanej oślą. Ławka była podzielona na pół drewnianą przegrodą by uniemożliwić "walkę" z sąsiadem. Dyrektorem był wówczas Pan Wiesław Przybyła -  wspaniała historia szkoły i wspomnienia.

Zdjęcie z 1968 r. wykonane na skwerze przed wejściem do szkolnej stołówki. Ostatni rok spędziliśmy w murach nowej już szkoły.
Żal było się rozstawać. Od tamtych czasów szkołę ukończyło zapewne kilkuset uczniów. Zdecydowana większości nie mieszka w Sokołowsku i ich rodzice również.  To ogromny dramat jeśli niemal wszyscy opuścili miejsce swego dzieciństwa i młodości w poszukiwaniu chleba.

Pozdrawiam serdecznie
Zygmunt Śmietana

 

Od administratora:

Zdjęcia pana Zygmunta zachowałem i postaram się w niedalekiej przyszłości udostępnić je w pełnej rozdzielczości aby można było lepiej rozpoznać osoby będące na nich. Tymczasem zapraszam do oglądania ich w niższej rozdzielczości i dodawania komentarzy.

Komentarze są dostępne dla zalogowanych użytkowników. Wielkość komentarza ograniczyłem do 1000 znaków, włączając w to znaki specjalne i spację.

P.G.